KRAKOWSKA AKADEMIA SZTUK PIĘKNYCH W BYSTREJ CONTINUUM: IGNACY PIEŃKOWSKI
IGNACY PIEŃKOWSKI – PROFESOR ASP
W zbiorach Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej znajduje się pismo z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych adresowane do Juliana Fałata, emerytowanego już dyrektora. Brzmi następująco:
Kochany Dyrektorze!
Na otwarciu Wystawy Zbiorowej dzieł Twoich w dniu 29. Listopada 1925 wypowiedział Kolega nasz Józef Mehoffer przemówienie, które może przyjemnie ci będzie zachować wraz z naszymi podpisami, jako tych, którzy dnia tego serdecznie Cię wspominali. Pragniemy również abyś i Ty również Akademię naszą w dobrej chował pamięci i przysyłamy Ci wyrazy najszczerszego szacunku i najlepsze pozdrowienia.
List podpisali profesorowie krakowskiej Akademii. Jednym z jego sygnatariuszy był Ignacy Pieńkowski. Artysta przez całe swoje dorosłe życie związany z młodzieżą, jako nauczyciel i wychowawca. Ponad 30 lat pracy edukacyjnej, najpierw w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, następnie, po zakończeniu I wojny światowej aż do śmierci (1948), w Krakowie. Wykształcił grono wielkich artystów, wśród których znaleźli się m.in.: Jan Cybis, Hanna Rudzka-Cybisowa, Karol Larisch, Józef Jarema, Tadeusz Kantor, Tadeusz Brzozowski.
Był doskonałym pedagogiem, ale także uznanym twórcą, o czym może świadczyć duża liczba wystaw organizowanych zarówno w kraju, jak i za granicą. Znaczący był zatem udział malarza w procesie upowszechniania plastyki polskiej. Pieńkowski za swoją twórczość został odznaczany Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1937) oraz licznymi medalami. Został przyjęty w poczet polonijnego Towarzystwa im. Tadeusza Kościuszki w Kurytybie. Angażował się w działalność organizacji artystycznych. Popularność osiągnął już za życia.
Dziś jednak pozostaje artystą raczej zapomnianym. Barbara Wiszniewska w broszurze wydanej w związku z wystawą poświęconą twórczości malarza w 1995 roku w Białymstoku, napisała: Ignacy Pieńkowski to twórca zapomniany. O jego malarskiej i pedagogicznej działalności napisano niewiele i nie znalazł się nikt, kto poświęciłby mu monografię. Również jego dzieła uległy rozproszeniu i dziś tylko nieliczne obrazy w większych muzeach Polski zaświadczają o jego artystycznym trudzie1.
Kim zatem był Ignacy Pieńkowski?
Urodził się 19 lipca 1877 roku w Dołubowie na Podlasiu, w rodzinie ziemiańskiej o silnych tradycjach patriotycznych. Rodzice artysty, Wiktoria i Ludwik, za udział w powstaniu styczniowym zostali aresztowani i w ramach represji popowstaniowych zesłani na Sybir. Państwo Pieńkowscy przekazali dzieciom miłość do ojczyzny i ziemi, na której wzrastały. Ignacy na podlaską wieś, gdzie ukształtowała się jego wrażliwość, powracał do końca życia, a pejzaże nadbużańskie stały się częstym tematem jego prac.
Był doskonale wykształconym artystą. Do 15. roku życia pobierał prywatną naukę. W 1892 roku rodzice wysłali go do Warszawy, gdzie uczył się w Szkole Rysunku Wojciecha Gersona. Następnie, w 1895 roku, przyjechał do Krakowa, by kształcić się w Szkole Sztuk Pięknych. Dyrektorem tej instytucji właśnie został Julian Fałat, który objąwszy stanowisko, rozpoczął przeprowadzanie reform. Zatrudnił znakomitych artystów, młodych i nowoczesnych, reprezentujących najnowsze kierunki w sztuce, tj. secesję, symbolizm i impresjonizm. Zatem Pieńkowski pojawił się w podwawelskim grodzie w momencie rewolucyjnych przemian, dzięki którym mógł kształcić się u najlepszych twórców. Jego profesorami byli Teodor Axentowicz, Leon Wyczółkowski i krótko, ale także jest wymieniany, Jan Stanisławski, doskonały pedagog, z którym, tak jak i pozostali studenci, wyjeżdżał na plenery. I choć pięć lat sumiennych studiów zrobiły z niego malarza, jednak artysta postanowił doskonalić warsztat i w 1898 roku udał się do Paryża. Uczył się w Académie Julian, studiował sztukę dawnych mistrzów, zwiedzał muzea. Zachwycił się impresjonizmem i postimpresjonizmem. Z Paryża jeszcze na rok wyjechał do Rzymu. Zarówno do Francji, jak i do Włoch powracał. Te dwa kierunki wydają się mieć decydujący wpływ na jego sztukę. Tradycja i nowoczesność będą obecne w obrazach artysty.
W 1909 roku Pieńkowski objął stanowisko profesora warszawskiej szkoły, rozpoczynając tym samym czas pracy zawodowej.
Był dwukrotnie żonaty. W 1906 roku wziął ślub z literatką i aktorką Józefiną Rogosz. Nieudane małżeństwo zakończyło się rozwodem. W 1915 roku poślubił swoją studentkę Irenę Marię z Ostrowskich. Nie miał dzieci. Zmarł we wrześniu 1948 roku w Krakowie i został pochowany na Cmentarzu Rakowickim. Zgodnie z wolą malarza, po jego śmierci obrazy, meble i wszelkie pamiątki przekazane zostały do muzeum znajdującego się najbliżej jego miejsca urodzenia. W ten sposób bogaty zbiór artefaktów trafił do Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, gdzie dziś eksponowany jest na stałej wystawie zatytułowanej Salonik ziemiański prof. Ignacego Pieńkowskiego.
Znał języki, był oczytany. Nie ma wątpliwości, że był doskonale wykształconym artystą, a jednak przez całe życie pracował nad warsztatem malarskim. Każda podróż stawała się pretekstem do rozwijania talentu. Nigdy nie rozstawał się ze szkicownikiem. Był skromnym i prawym człowiekiem. Cechowała go obowiązkowość, dyscyplina wewnętrzna, systematyczność.
Przyjaciele, wspominając go, mówili, że nosił się jak angielski countryman. Zarówno na portrecie z okresu paryskiego autorstwa przyjaciela Wojciecha Weissa, jak i na Autoportrecie z koniem datowanym na rok 1921, Ignacy jawi się jako niezwykle elegancki mężczyzna. Jasnowłosy blondyn o melancholijnym spojrzeniu bladoniebieskich oczu. Uwielbiał jazdę konną i polowania. Nade wszystko jednak piękne kobiety. Właściwie wymieniane są dwie wielkie miłości artysty: kobiety i kwiaty. Fascynacje te znalazły odzwierciedlenie w sztuce. Najchętniej bowiem malował portrety kobiet, akty i martwe natury, choć także pejzaże, sceny folklorystyczne i religijne. W poszczególnych tematach dostrzec można różne źródła inspiracji. Artysta dopasowywał sposób malowania do tematu, stąd bogactwo i różnorodność.
Na wystawie w Fałatówce można podziwiać 4 prace malarza: Góralki z Podhala, Głowa młodej kobiety [Żona], Wnętrze dworku z czytającą dziewczyną oraz wspomniany Autoportret z koniem. Wszystkie obrazy wykonane zostały techniką olejną. Co bardzo interesujące, prezentują różnorodną tematykę, zatem będzie niewątpliwą przyjemnością dla zwiedzających ich analizowanie i, być może, wzorem historyków sztuki, poszukiwanie artystycznych inspiracji.
Istotną rolę w twórczości Pieńkowskiego odegrał impresjonizm, szczególnie dobrze widoczny w pejzażach, choć nie znajdziemy, bądź rzadko, w jego pracach rozedrganej powierzchni, o której Tadeusz Dobrowolski pisał impresjonistyczna włóczka. Malarz, jak wielu innych polskich artystów, zastąpił ją szerszą plamą modelowaną światłem. Pejzaż, najczęściej zimowy, w którym śnieg mieni się refleksami błękitu, fioletu i różu, czasem staje się tłem dla przedstawienia sceny ludowej.
Góralki z Podhala są tego doskonałym przykładem. Obraz o wymiarach 93 x 75 cm, datowany na około 1907 rok, przedstawia dwie młode dziewczyny, które stoją na schodach wiodących do drewnianej chaty. W tle pasmo górskie i pola przysypane grubą warstwą śniegu. Kobiety ukazane na pierwszym planie patrzą przed siebie, obie w tym samym kierunku. Sprawiają wrażenie pozujących do portretu. Artysta skupia uwagę i zachwyca się barwnymi, bogato i pięknie zdobionymi strojami bohaterek. Tkaniny właśnie odgrywają istotną rolę w jego pracach. Chusty, zasłony, serwety... Gładkie, wzorzyste, udrapowane czy rozciągnięte, np. na stole, to stałe elementy jego obrazów. Tkaninom towarzyszą dzbany, wazony i donice z kwiatami, owoce, filiżanki skomponowane w całość. W jego pracach nie ma przypadku. Zarówno w pejzażach, jak i w martwych naturach zwraca uwagę staranny układ motywu malarskiego.
Skojarzenia z pracami Paula Cezanne’a są natychmiastowe. Inspiracja twórczością wielkiego postimpresjonisty jest bezsprzeczna. Ale jest to tylko inspiracja. Pieńkowski nie badał rzeczywistości, nie stosował różnych ujęć perspektywicznych, by przedstawić pełną wiedzę o przedmiocie. Malarz skrupulatnie budował piękną kolorystycznie całość. We wszystkich jego pracach widoczna jest niezwykła wrażliwość na kolor. Wnętrze dworku z czytającą dziewczyną to obraz o wymiarach 95 x 116 cm, datowany na lata 1920–1921. Scena rodzajowa, w której młoda dziewczyna ukazana została we wnętrzu. Nie pozuje do portretu. Tutaj to my zaglądamy do pokoju i obserwujemy bohaterkę. Kobieta jest skupiona na czytaniu. Panującą w pomieszczeniu ciszę podkreślają dominujące na obrazie odcienie chłodnego błękitu.
Franciszek Kleim, historyk sztuki, napisał: Zastanawiając się nad sztuką Ignacego Pieńkowskiego, trzeba podkreślić, że myślą przewodnią artysty jest zwykle dążenie do osiągnięcia wrażenia kolorystycznego. (...) we wszystkich jego pracach zwraca uwagę ogromna czułość na barwę, na plamę kolorystyczną. Ta wrażliwość kolorystyczna artysty jest jego dominującym imperatywem. Widać, że artysta patrzy i tworzy pod kątem promieniowania i nasilenia barw. O powstaniu obrazu rozstrzyga barwa. I dlatego to w obrazach figuralnych Pieńkowskiego, a zwłaszcza w studiach aktów kobiecych widzimy przeważnie dążenie do stworzenia barwnych symfonji 2.
Kobiety na obrazach Pieńkowskiego są zawsze piękne. Malował piękne kobiety, a może pięknie malował kobiety. Tak je widział. Tak też przedstawiał obie swoje żony. Wizerunki pochodzą z różnych okresów życia, zatem są malowane w różny sposób. W portretach Józefiny znajdziemy jeszcze kapryśną secesyjną linię. W pracach późniejszych można dostrzec wpływy m.in. Henriego Matisse’a. Głowa młodej kobiety to obraz o wymiarach 39 x 31 cm, datowany na około 1920 rok. Przedstawia drugą żonę artysty – Irenę Marię z Ostrowskich. Kobieta sportretowana została w ujęciu do ramion. Głowa lekko pochylona, powieki półprzymknięte. Pofalowane, kasztanowe włosy opadają, zakrywając uszy. Sprawia wrażenie zawstydzonej, o czym mogą świadczyć mocno zaróżowione policzki i spuszczony wzrok. Ukazana została na tle wzorzystej tkaniny w odcieniach zielono-fioletowo-szafirowych. Te same kolory znajdziemy na ciele dziewczyny. Tutaj także nie są to dywizjonistyczne nitki, ale konkretne plamy kształtujące bryłę. Postać obwiedziona jest ciemną linią. Być może to właśnie kontur potęguje wrażenie posągowości, podkreślając zarazem piękno kobiecego ciała, postrzeganego jako dzieło sztuki. Obraz budzi skojarzenia z pracami Auguste Renoire’a, Henriego Matisse’a i Paula Gauguine’a. Trzeba jednak pamiętać, że Pieńkowski inspirował się, a nie kopiował. Tworzył w ten sposób jedyny w swoim rodzaju styl własny i niepowtarzalny.
Ujmując jednym spojrzeniem działalność malarską Pieńkowskiego, widzimy w nim człowieka, którego całe jego życie wypełniła sztuka. Poza nią nie miał innej pasji. Dla niej żyje jako artysta i jako człowiek3.
Ewa Kubieniec
1 B. Wiszniewska, Ignacy Pieńkowski 1877–1948, inf. wyst., Muzeum Okręgowe w Białymstoku, 1995.
2 F. Klein, Ignacy Pieńkowski, „Sztuki Piękne”, Rocznik IV, 1927/1928, s. 41.
3 Ibidem.
Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej – Fałatówka, ul. J. Fałata 34, Bystra
niedzielne spotkania dyskusyjne, godz. 10.00:
7 września 2025 – Ignacy Pieńkowski – profesor krakowskiej ASP, prowadzenie Ewa Kubieniec