Historické muzeum v Bielsku-Białej

Kulturní Instituce Samosprávného Slezského Kraje

Różne oblicza graficznej twórczości Edwarda Grabowskiego

Grafika tytułowa

RÓŻNE OBLICZA GRAFICZNEJ TWÓRCZOŚCI
EDWARDA GRABOWSKIEGO
 

Są artyści, którzy spełniają się zarówno na drodze twórczej, jak i popularyzatorsko-dydaktycznej, a także angażują się w działalność społeczną. Taką osobą był niechybnie Edward Grabowski, który urodził się 120 lat temu, 9 września w Kętach. Choć dzieciństwo spędził w Małopolsce, to jednak swoje dorosłe życie zawodowe i prywatne w dużej mierze poświęcił sąsiedniemu regionowi śląskiemu. Będąc absolwentem Seminarium Nauczycielskiego w Białej i Instytutu Robót Ręcznych w Warszawie, w 1930 roku złożył egzamin nauczycielski, a następnie podjął pracę w zawodzie na terenie Autonomicznego Województwa Śląskiego – m.in. w Tarnowskich Górach, Rybniku i Katowicach. Nie ustawał w dokształcaniu się i realizowaniu marzeń o twórczym rozwoju. W latach 1932–1936 studiował na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie u profesorów Ludomira Sleńdzińskiego (1889–1980), Jerzego Hoppena (1891–1969) i Tymona Niesiołowskiego (1882–1965). Jednak, m.in. z uwagi na perturbacje wojenne (był żołnierzem września 1939 roku, członkiem Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej, aresztowany przez NKWD i zesłany na Syberię), dyplom obronił dopiero w 1949 roku na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (uczelni kontynuującej tradycje wileńskie). Po trudach wojny i niewoli wraz z rodziną osiedlił się w Bielsku, gdzie podjął pracę w szkolnictwie średnim i wyższym zawodowym, m.in. wykładał w Państwowym Instytucie Robót Ręcznych w Bielsku (placówce przeniesionej tu ze zrujnowanej Warszawy), następnie w katowickim Seminarium Nauczycielskim, a później współpracował także z Wyższą Szkołą Pedagogiczną i Pałacem Młodzieży w Katowicach. Jako nauczyciel był członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego, a jako twórca Związku Polskich Artystów Plastyków (od 1949) – silnie angażującym się w pracę Związku na polu regionalnym i ogólnopolskim (pracował w zarządzie, przewodniczył sekcji graficznej, pełnił role delegata na walne zjazdy). Był gorącym propagatorem nauczania wiedzy o sztuce na różnych szczeblach edukacji, współtworzył projekt programu dydaktycznego dla nauczycieli wychowania plastycznego, publikował różne artykuły na ten temat w prasie branżowej, a w 1966 roku wydał książkę Wiadomości o sztuce w szkole podstawowej. Artysta zmarł przedwcześnie 27 września 1966 roku w Bielsku-Białej i spoczywa na cmentarzu katolickim przy ul. Grunwaldzkiej.

Edward Grabowski z uczniem w pracowni podczas wykonywania odbitki graficznej.

Twórczość Edwarda Grabowskiego to przede wszystkim grafika warsztatowa, prezentowana na wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych w kraju i za granicą. Jego wczesne prace wykonywane były w technikach metalowych. Są to  akwaforty, charakteryzujące się  solidnym realizmem i wiernym przedstawieniem rzeczywistości. Utrwalone zostały w nich m.in. zaułki rodzinnych Kęt. Na kompozycjach z 1935 roku zobaczyć można m.in. kęcką farę, Lipę Sobieskiego i figurę Jana Nepomucena.

O ile w tych przedwojennych akwafortach czytelny jest wpływ jego profesora Jerzego Hoppena – twórcy tzw. wileńskiej szkoły graficznej – to w ksylografii silniej rezonuje dorobek Władysława Skoczylasa (1883–1934), ojca polskiej szkoły drzeworytu i członka ugrupowania „Rytm”. Do tej formacji przynależeli także dwaj pozostali nauczyciele Edwarda – wspomniani już Tymon Niesiołowski i Ludomir Sleńdziński. Estetyka sztuki dekoracyjnej dwudziestolecia międzywojennego zaważyła na dalszym rozwoju artystycznym Grabowskiego, a drzeworyt stał się jego znakiem rozpoznawczym. W przeważającej mierze są to kompozycje monochromatyczne, oparte na silnym kontraście bieli i czerni. Niekiedy oszczędnie wprowadzał w nie kolor. Charakterystyczne dla jego grafik są ostre cięcia, zdecydowane linie, operowanie szerokimi kontrastowymi płaszczyznami, niejednokrotnie ciasne kadrowanie motywów. Podejmował tematykę rodzajową i animalistyczną, choć pojawia się także portret. Niektóre z prac układał w cykle: Mój ojciec był cieślą, Szyndzielnia, Bohaterzy węgla i Oda do młodości.

Czarno-biała kompozycja – dziewczynka ujęta en face, do linii ramion, ubrana w czarną bluzkę w poziome białe pasy, głowa okolona gęstymi, czarnymi, długimi włosami

W kolekcji bielskiego Muzeum posiadamy kilkanaście prac artysty powstałych w latach 50. i 60. XX wieku, na które składa się siedem pojedynczych kart i teka sześciu grafik zatytułowana Szyndzielnia. Wszystkie zostały pozyskane bezpośrednio od artysty i dają dość szerokie spojrzenie na zakres tematyczny i warsztatowy tych dzieł. Niezwykłą ekspresją wyróżniają się czarno-białe kompozycje o mocnej, ostrej, grubej kresce. Tak zbudowany jest portret małej Cyganki – w ciasnym kadrze uchwycone jest popiersie dziewczynki w ujęciu en face. Zaakcentowane zostały najważniejsze elementy identyfikacyjne postaci: duże ciemne oczy oraz burza czarnych włosów z grzywką przyciętą tuż nad linią wyrazistych brwi. Gęste czarne pasma okalają jej głowę niczym nimb. Ciemna bluzeczka w białe wąskie poziome prążki, jeszcze bardziej kieruje uwagę odbiorcy na tę niezwykle zajmującą twarz dziecka o pogodnym obliczu, której rysy podkreślone są kilkoma drobnymi czarnymi kreseczkami.

Czarno-biała kompozycja – trzy koty stojące na tylnich łapach oparte o płotek, od lewej są to koty: czarny, pręgowany i biały.  Czarno-biała kompozycja – biały i czarny koń stojące na tle wiejskiej zabudowy

Czarno-biała kompozycja – furmanka ciągnięta przez czarnego konia idącego w prawą stronę, na wozie kobieta i mężczyzna oraz worki z ziemniakami

Płaszczyznowość i syntetyczność ujęcia, połączona z pewną dozą dekoracyjności, czytelna jest w dwóch grafikach o charakterze animalistycznym. Jedna przedstawia trzy baraszkujące koty – czarnego, pręgowanego i białego – umieszczone na tle kulisowo ustawionych płotków (dwóch pionowo prążkowanych modułów i jednego czarnego). Charakterystyczne sylwetki zwierząt uchwycone są jakby w stop-klatce, emanuje z nich cała siła kotowatości: miękkość i giętkość ich ciał, ciekawość, psotność, gotowość do zabawy, a nawet indywidualizm. Druga z kompozycji przedstawia dwa konie – białego i czarnego – stojące w wiejskiej zagrodzie. Przestrzeń zaznaczona została dość umownie – drewniane ogrodzenie, fragment domu, gęsto rosnące drzewa. Negatywowo umaszczone ciała koni ustawione są w przeciwnych kierunkach, zachodzą jeden na drugiego, tylko oba ich łby skierowane są w prawą stronę. Podłoże pod ich kopytami jest skontrastowane z kolorem ciał. Na tle nieba, zaznaczonego poziomymi długimi kreskami, rysują się korony drzew, tworzące mozaikę dekoracyjnych, biało-czarnych nieregularnych, obłych form. Są one zróżnicowane fakturowo – niektóre czarne obwiedzione tylko delikatnym białym konturem, na kilku czerń rozbita jest drobnymi białymi punkcikami, inne są gęsto pokryte białymi, dynamicznymi szrafowaniami – jakby poruszone wiatrem. Dążenie do geometryzacji i uproszczenia formy czytelne jest także w kompozycji przedstawiającej furmankę ciągniętą przez czarnego konia, z trudem idącego wiejską drogą w scenerii jesiennego pejzażu. Kilkoma cięciami zarysowana została para wieśniaków siedzących na koźle wozu transportującego tytułowe Zimnioki na targ.

Barwna kompozycja w tonacji czerni, bieli i szarości – nocna scena, z lewej strony postać z uniesionymi rękoma w geście poddania, z prawej podbiegają dwaj wojskowi z bronią palną i psem

Barwna kompozycja w tonacji ugru, brązu, zieleni i szarości – grupa postaci przy ognisku: dwie mniejsze dziewczynki, jedna większa, jeden chłopak z prawej pilnuje ognia, a drugi z lewej niesie chrust

W niektórych drzeworytach artysta wprowadzał kolor. Czasami bardzo oszczędnie, jak w przypadku pracy zatytułowanej Na granicy. Biel i czerń została tu przełamana subtelną szarością, podkreślającą nocną porę zdarzenia. W innej kompozycji, ukazującej grupę osób przy ognisku, barwy są intensywne, choć ograniczone do kilku tonów: ugru – akcentującego blask ognia, brązu – służącego wydobyciu sylwetek postaci i konturów roślin, oliwkowej zieleni – wypełniającej płaszczyznę podłoża i koron drzew, oraz delikatnej szarości – użytej do zaznaczenia kłębów dymu nad ogniskiem. Taki sposób ujmowania motywów przywodzi na myśl sztukę ilustracji książkowej.

Czarno-biała kompozycja – fragment górskiego lasu z potokiem, pochylonym drzewem i jelonkiem  Barwna kompozycja w tonacji czerni, bieli i szarości – zimowy pejzaż z murowanym budynkiem dolne stacji kolejki linowej i idącymi do niego dwoma narciarzami  Czarno-biała kompozycja – fragment górskiego lasu, z dwoma wagonikami kolejki linowej i patrzącą na nie z dołu sarenką

Do tej formy nawiązuje także autorsko zaprojektowana teka Szyndzielnia, mająca formę składanki sześciu kart, będących oprawami dla czarno-białych i barwnych drzeworytów odbitych na bibułkowych podłożach. Całość układa się w opowieść o jednym z beskidzkich wzgórz, kolejne przedstawienia noszą swoje własne tytuły: Ongiś, Dolna stacja, Zdziwienie, Zachód, Górna stacja, Klimczok i Szyndzielnia. Pierwsza, trzecia i piąta grafika są monochromatyczne. W pozostałych zastosowany został kolor, zawsze adekwatnie do obranego motywu. Dolna stacja kolejki linowej ukazana została w zimowej odsłonie, do murowanego budynku zdążają narciarze. Czarny rysunek jest dość lapidarny, wykonany mocną, zdecydowaną, acz oszczędną kreską. Ważnym elementem budowy kompozycji są płaszczyzny bieli i jasnej szarości, świetnie oddające klimat śnieżnej scenerii. W drzeworycie zatytułowanym Zachód czarny wagonik kolejki linowej został ukazany na tle ugrowego nieba. Poniżej widać zielone zbocze gór, a na pierwszym planie wysoki świerk, rysunek znowu został potraktowany konturowo, czarną zdecydowaną kreską. Na wagoniku i konarach drzewa zaznaczone są intensywne białe plamy słonecznego blasku. Z kolei szczyty Szyndzielni i Klimczoka zostały spersonalizowane i ukazane pod postaciami góralki i słynnego beskidzkiego zbójnika. Scena została wyryta soczyście i mocno. Czarny rysunek został podłożony oranżowym tłem, nawiązującym swoją temperaturą do ostatnich promieni słońca, chowającego się za szczyt góry.

Barwna kompozycja w tonacji zieleni, żółcieni, czerni i bieli – masywny świerk ukazany z prawej strony, w głębi zbocze góry i wiszący na linie wagonik górskiej kolejki linowej  Czarno-biała kompozycja – rozległy pejzaż, widziany lekko z góry, pomiędzy drzewami w głębi murowany budynek górnej stacji kolejki linowej na Szyndzielni  Barwna kompozycja w tonacji oranżu, czerni i bieli – na tle góry z zachodzącym słońcem ukazany jest mężczyzna w zbójnickim stroju i dużo niższa od niego kobieta w góralskim ubiorze, oboje ujęci z lewego profilu i do linii pasa

 Syntetyczność ujęcia jeszcze bardziej czytelna jest w ekslibrisach, których Edward Grabowski stworzył ponad dwieście (pierwsze powstały jeszcze przed wojną). Prace te świetnie pokazują skalę jego talentu. Ten rodzaj dyscypliny artystycznej, stojącej na pograniczu grafiki warsztatowej i użytkowej, narzuca twórcy niezwykły rygor kompozycyjny i wymaga od niego dobrego opanowania warsztatu. Księgoznak nie jest tylko odwzorowaniem możliwości technicznych jego autora. Artysta musi być bowiem obdarzony wnikliwym okiem i zmysłem obserwacyjnym, by w miniaturze graficznej zawrzeć charakterystykę osoby lub instytucji, dla której dzieło wykonuje. Opracowywał je dla osób prywatnych oraz  towarzystw, szkół i bibliotek. Wielokrotnie brał udział w międzynarodowych i okręgowych wystawach ekslibrisów, a swój dorobek z tego zakresu opublikował w pięciu albumach. O tym rodzaju twórczości Edwarda Grabowskiego Stanisław Oczko (przyjaciel artystów, twórca, członek ZPAP, pedagog i historyk sztuki, a także pierwszy powojenny dyrektor bielskiego Muzeum) mówił: Jego żywy udział w międzynarodowym ruchu miłośników znaku książkowego a nade wszystko twórcza praca artysty na rzecz wielu pozyskanych sympatyków naszego kraju stanowi trwały czynnik więzi międzyludzkiej, wkład do kultury powszechnej.

Barwna kompozycja w tonacji czerwieni i złocistej oliwki – bosa postać w stylizowanej, długiej, szacie z lutnią w dłoniach   Barwna kompozycja w tonacji ceglastego oranżu, czerni i bieli – niemal abstrakcyjna kompozycja ze stylizowanym, przełamanym drzewem

U Edwarda Grabowskiego zaangażowanie w propagowanie tej dyscypliny artystycznej szło w parze z jego pasją pedagogiczną. Stąd pomysł na zainaugurowanie akcji stworzenia ekslibrisów poświęconych szkołom 1000-lecia. Teka grafik ukazała się w nakładzie 100 egzemplarzy podczas X Międzynarodowego Kongresu Ekslibrisu w Krakowie w 1964 roku.  W miniaturze graficznej utrwalał także ważne wydarzenia z życia naukowego i społecznego, czego dobrym przykładem może być teka Kosmos, wydana z okazji VII Europejskiego Kongresu Ekslibrisu w Lipsku w 1961 roku. Wśród ekslibrisów są również te tworzone dla kolekcjonerów, dla wybitnych przedstawicieli świata architektury i sztuki (np. Oscara Niemeyera, Pabla Picassa), dla znajomych i przyjaciół, są także znaki własne, nie brak i tych dedykowanych najbliższym, w tym dzieciom – Jackowi, Malwinie i Wojciechowi.

W zbiorach bielskiego Muzeum posiadamy jedynie dwa księgoznaki z tak bogatego dorobku artysty. Pierwszy z nich to ekslibris z 1960 roku, dedykowany właśnie Stanisławowi Oczce, a drugi został cztery lata później wykonany dla Józefa Ondrusza – wybitnego Zaolziaka, polskiego działacza i pedagoga, a także kolekcjonera i propagatora tej dziedziny plastyki. Oba zostały zrealizowane w barwnym drzeworycie o ograniczonych zestawieniach kolorystycznych. Pierwszy zbudowany jest w oparciu o dopełnianie się tonów czerwieni i złocistej oliwki, a drugi na kontrastach czerni i ceglastego oranżu. Cechuje je zwarta kompozycja. Znak Oczki ukazuje uproszczoną sylwetkę grającego na lutni młodzieńca, gotycko-renesansową postać spowitą w obszerną szatę, nawiązując tym do muzealnej i historyczno-artystycznej aktywności właściciela ekslibrisu. Druga praca przedstawia zgeometryzowane, przełamane drzewo, a całość ma niezwykle kubizującą formę. Stylistykę takich kompozycji trafnie określają słowa Stanisława Oczki zamieszczone we wstępie do jednego z katalogów: Około 1955 r. Edward Grabowski przerzuca się na technikę wielobarwnego znaku książkowego i zaczyna świetnym w pomyśle i formie własnym exlibrisem. (…) Obserwujemy w twórczości Artysty próby opanowania nowego warsztatu, wielobarwnej techniki druku i powolne odchodzenie od różności realiów w kierunku abstrakcyjnego świata form, układów i rytmów. Odchodzenie od przedmiotowości i tradycyjnej kompozycji, świadome zużytkowanie przypadkowości, gry plam barwnych czystych lub nakładających się, zabudowujących abstrakcyjnie całość powierzchni znaku – wszystko to stanowi dowód udanego przeszczepienia nowatorskich zdobyczy w sztuce na grunt grafiki exlibrisowej.

Pokaz czasowy dwóch ekslibrisów E. Grabowskiego ze zbiorów własnych Muzeum w przestrzeni Galerii Współczesnej Sztuki Bielsko-Bialskiego Regionu – ekspozycja stała pierwszego piętra Zamku Książąt Sułkowskich – w okresie 10 września–15 listopada 2024 roku.

Kinga Kawczak
wrzesień ’2024

Cytaty za: Stanisław Oczko, słowo wstępne do katalogu
Wystawa grafiki Edwarda Garbowskiego, Katowice 1967, b.n.s.

Footer

Historické muzeum v Bielsku-Białej
address ul. Wzgórze 16, 43-300 Bielsko-Biała
phone sekretariat (pn - pt, 9:00 - 15:00): 33 811 10 35
phone kasa / ekspozycja: 33 817 13 61
e-mail sekretariat@muzeum.bielsko.pl
www www.muzeum.bielsko.pl

Prawa autorskie. W braku odmiennego zastrzeżenia, prawa autorskie do treści niniejszej strony internetowej posiada Muzeum Historyczne w Bielsku Białej. Żadne materiały, poza materiałami określonymi jako materiały do pobrania, znajdujące się na niniejszej stronie internetowej nie mogą być reprodukowane lub przesyłane w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób bez pisemnego zezwolenia jej Właściciela. Treści w materiałach do pobrania nie mogą być w żaden sposób modyfikowane bez pisemnej zgody Właściciela tej strony internetowej.

RODO

Zastrzeżenia prawne. Właścicielem i operatorem niniejszej strony internetowej jest Muzeum Historyczne w Bielsku – Białej z siedziba przy ulicy Wzgórze 16, 43-300 Bielsko - Biała. Publikowane na stronie internetowej informacje i cenniki nie stanowią oferty handlowej w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Muzeum Historyczne w Bielsku – Białej dokłada wszelkich należytych starań w celu zapewnienia rzetelności prezentowanych informacji. Istnieje jednak zawsze ryzyko pojawienia się pewnych nieścisłości.