Cudze chwalicie, swego nie znacie…
Bogusław i Bożena Chorąży
Stare powiedzenie mówi, że podróże kształcą. Przyczynia się do tego niewątpliwie wiedza o miejscach i obiektach, które zwiedzamy. W dużej mierze są to świadectwa dziedzictwa przeszłości. Obok wspaniałych, monumentalnych dzieł architektonicznych, obiektem zainteresowania turystów coraz częściej stają się tzw. archeoskanseny, będące rekonstrukcją dawnych grodów lub osiedli pre- i wczesnohistorycznych. Są to miejsca szczególnie atrakcyjne, gdyż obok możliwości zapoznania się z dawnym budownictwem i wyglądem osiedli, dostarczają szerokiej oferty edukacyjnej. Nie ogranicza się ona jedynie do sfery wiedzy teoretycznej. Często przybiera formę praktyczną, umożliwiając zwiedzającym zdobycie własnych doświadczeń w dziedzinie dawnych rzemiosł, technik walki czy też zwyczajów i obrzędów. Jest to niezwykle atrakcyjna forma przekazu, zjednująca sobie przede wszystkim grupę najmłodszych, a nierzadko również dorosłych uczestników tego typu zajęć. Przykładów takich obiektów nie musimy szukać daleko. Tuż za miedzą, w nieodległej czeskiej Podoborze, koło Czeskiego Cieszyna, znajduje się rekonstrukcja słowiańskiego grodu z okresu średniowiecza z IX wieku. Odbudowano go na podstawie wieloletnich badań archeologicznych. Jak udane jest to przedsięwzięcie, świadczy fakt, że co roku miejsce to odwiedzane jest przez tysiące turystów. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że obiekt o podobnym potencjale znajduje się na terenie Bielska-Białej.
Niestety, na pierwszy rzut oka miejsce to nie przypomina w żaden sposób tak interesującego stanowiska archeologicznego. Zarośnięta i zaśmiecona łąka wykorzystywana jest do wyprowadzenia czworonożnych ulubieńców na spacery. Tylko wytrwali poszukiwacze dawnych śladów przeszłości dostrzegą rów okalający na znacznym odcinku ten teren. I to właściwie wszystko, co świadczy, że znajdujemy się w miejscu, gdzie zaczynała się historia Bielska-Białej – grodzisku w Starym Bielsku, jednym z najcenniejszych elementów krajobrazu kulturowego miasta.
Nieco więcej o obiekcie możemy dowiedzieć się studiując zdjęcia lotnicze lub satelitarne. Wielu oglądających z lotu ptaka Bielsko-Białą dziwi regularność kolistej przestrzeni znajdującej się tuż obok bryły kościoła ewangelickiego Jana Chrzciciela. Ta właśnie cecha świadczy o tym, że nie jest to zwykła łąka, a w istocie starannie zaplanowane założenie obronne. Dziś niestety, poza fosą, nie zachowały się jego fortyfikacje. Jest to wynik użytkowania przez gminę ewangelicką tego obszaru jako pola uprawnego i sukcesywnej likwidacji w XIX wieku jego umocnień ziemnych. Paradoksalnie, właśnie ta okoliczność uchroniła to miejsce przed zabudową. Dlatego grodzisko w Starym Bielsku zaliczane jest do najlepiej zachowanych obiektów tego typu w południowej Polsce. W dzisiejszym układzie zwartej zabudowy miejskiej, zwłaszcza po włączeniu wsi Stare Bielsko w granice administracyjne Bielska-Białej (nastąpiło to dopiero w latach 70. ubiegłego wieku), obszar ten stanowi swoistą enklawę położoną niemalże w centrum miasta, niespełna 2 km na zachód od bielskiego rynku.
Grodzisko, ze względu na swój owalny kształt, zaliczane jest do typu pierścieniowatego. Do niedawna uważano, że miało kształt niemal idealnego koła o wymiarach 205 m w osi N–S oraz 215 m w osi E–W i powierzchni liczącej 3,2 ha. Z ostatnich badań prowadzonych przez autorów tego tekstu w latach 2015–2016 w rejonie kościoła Jana Chrzciciela, a także z analizy zachowanego planu katastralnego obszaru grodziska z 1824 roku, wynika, że zarys zewnętrznych obwałowań miał kształt bardziej podkowiasty.
Teren grodziska był pierwotnie otoczony dwoma pierścieniami wałów oraz suchą fosą usytuowaną pomiędzy nimi. Resztki wału zewnętrznego widoczne są fragmentarycznie od strony południowo-wschodniej i od zachodu. Odcinek silnie zniwelowanego wału wewnętrznego do dziś zachował się od strony wschodniej. Najlepiej czytelnym elementem obronnym jest fosa, choć i ona w wielu miejscach jest zasypana. Jej najlepiej zachowany fragment ma w górnej partii szerokość ok. 11–15 m. Od strony południowo-zachodniej, najłatwiej dostępnej, wały zostały zupełnie zniwelowane, a fosa zasypana. Na tym terenie stoi kościół ewangelicki Jana Chrzciciela, plebania, stodoła oraz dwa dawne budynki szkolne.
Nikły stan zachowania urządzeń obronnych grodziska należy wiązać z zagospodarowaniem terenu pod użytki rolne (usunięcie wałów) oraz z budową kościoła ewangelickiego, plebanii, stodoły, a także dwóch szkół przykościelnych (zasypanie fosy i niwelacja wałów od strony południowej i zachodniej). Należy jednak pamiętać, że pierwsze zmiany dotyczące zagospodarowania tego terenu mogły być związane z funkcjonowaniem na obszarze grodziska folwarku starobielskiego (dzisiejsza plebania jest adaptacją dawnego budynku folwarcznego).
Teren grodziska był obiektem badań wykopaliskowych, obejmujących 10 sezonów badawczych (Jan Bartys – 1938, Jerzy Szydłowski – 1961, Małgorzata Płazak 1973–1979, 1981, Jacek Pierzak – 1995). Niewątpliwie największy zakres badań i obserwacji należy zawdzięczać Janowi Bartysowi, archeologowi zatrudnionemu w przedwojennym Muzeum Śląskim w Katowicach. To on w 1938 roku, z funduszy Akademii Umiejętności, przeprowadził największe jak do tej pory prace wykopaliskowe na grodzisku. Opracowana przez niego publikacja wyników badań jest do dnia dzisiejszego podstawowym źródłem wiedzy o tym obiekcie. Niestety, tragiczna śmierć Jana Bartysa w Katyniu zakończyła pierwszy, jakże owocny etap jego rozpoznania. Późniejsze badania powojenne nie miały już niestety tak szeroko zakrojonego programu. Były to mniejszych lub większych rozmiarów wykopy sondażowe, rozsiane w różnych miejscach obiektu. Co gorsza, poza badaniami Jacka Pierzaka, nie doczekały się publikacji.
W wyniku przeprowadzonych do tej pory prac archeologicznych przebadano znaczną powierzchnię części centralnej, północnej i północno-zachodniej wnętrza grodziska, tzw. majdanu, oraz fosę i wały. Przyniosły one odkrycie jam gospodarczych (21 obiektów), w tym piecowisk do wytopu żelaza, pięciu chat półziemiankowych, dwóch studni oraz fragmentów bruku kamiennego.
Najbardziej interesujące z odkrytych reliktów osiedla stanowią tzw. chaty. W badaniach wykopaliskowych odsłonięto dotąd pięć takich obiektów. Usytuowane były w północnej (3 obiekty w łukowatym, równoległym do wału przebiegu) oraz w północno-zachodniej części majdanu (2 obiekty). Konstrukcje te zorientowane były dłuższymi osiami wzdłuż osi N–S. Posiadały przedsionki lub osłonięte wejścia od strony południowej albo wschodniej. Główna izba zbudowana była na planie prostokąta lub kwadratu o wym. od 4,6 x 3,4 m do 5,9 x 3,3 m, a przedsionki również na planie prostokąta lub kwadratu o wymiarach od 2,15 x 2,6 m do 1,5 x 1 m. Całość konstrukcji była zagłębiona w gruncie do głębokości 1 - 1,40 m. Podłogi odkrytych chat wyłożono deskami drewnianymi wspartymi prawdopodobnie na poprzecznych legarach. Do części z nich prowadził rodzaj pochylni wyłożonej deskami o przebiegu podłużnym. Konstrukcja nośna chat oraz ścian zewnętrznych ma specyficzny charakter. Jej szkielet stanowiły pionowe słupy w narożnikach, do których przybijano u dołu i u góry poziome łaty, tworzące ramę. Do nich przybijano z kolei pionowe deski, które tworzyły szalunkową konstrukcję ścian bocznych. Tego typu rozwiązania budowlane spotykane są w budownictwie o charakterze gospodarczym, nie posiadają analogii w konstrukcjach mieszkalnych. Znamienny jest również fakt nieobecności w odkrytych obiektach pieców ani palenisk. Może to wskazywać na to, że obiekty w istocie stanowią partie piwniczne większych obiektów mieszkalnych.
W trakcie przeprowadzonych badań wykopaliskowych dokonano także obserwacji urządzeń obronnych grodziska. Strukturę wału wewnętrznego szczegółowo przebadał i opisał Jan Bartys. W przekroju wału nie stwierdził jakichkolwiek konstrukcji drewnianych. W całości był on zbudowany z gliny pochodzącej z kopania fosy. Wystąpiła tu tzw. inwersja stratygraficzna, polegająca na tym, iż warstwy leżące w naturalnym układzie u góry, znalazły się na dole wału, zaś najbardziej dolna warstwa występuje na szczycie korony wału. Identyczne obserwacje dotyczące budowy wału wewnętrznego poczynił w 1995 roku Jacek Pierzak. Pierwotną szerokość wału u podstawy szacuje się na 9–11 m.
W trakcie wieloletnich badań wykopaliskowych pozyskano dużą ilość materiału zabytkowego, pozwalającego na datowanie funkcjonowania grodziska. Są to zwłaszcza fragmenty ceramiki. Zrekonstruowane naczynia to przede wszystkim formy baniastych garnków zdobione poziomymi żłobkami, dzbany z szerokim uchem o baniastym brzuścu, podobnie zdobione, głębokie misy, zazwyczaj niezdobione, oraz pokrywki gliniane zaopatrzone w guzowate uchwyty. Naczynia te są obtaczane na kole, częściowo pokryte zieloną lub brunatnożółtą polewą. Można je zobaczyć na ekspozycji Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej. Oprócz ceramiki pozyskano również egzemplarze przęślików glinianych oraz liczne przedmioty żelazne. Są to przede wszystkim gwoździe i haki, a także pojedyncze egzemplarze noży, podków, siekier, topór, ostroga, grot bełtu, sierp i rodzaj kilofka. Ponadto odkryto dużą ilość polepy (przepalonej gliny konstrukcyjnej) oraz liczne bryły żużla żelaznego.
Na podstawie pozyskanego materiału zabytkowego większość dotychczasowych badaczy grodziska datowało czas jego funkcjonowania od końca XII do XIV wieku. Jednak ponowny przegląd tego materiału, dokonany przez autorów tekstu, przemawia za zawężeniem chronologii głównie do wieku XIII, przy czym wszystko wskazuje na to, że do gwałtownego pożaru, z którego, jak się wydaje, osiedle już się podźwignęło, doszło w końcu XIII, a nie jak dotąd sądzono w końcu XIV stulecia. Precyzyjne ustalenie chronologii obiektu ma zasadnicze znaczenie ze względu na ustalenie jego relacji z wyrosłym w początkach XIV wieku, w bezpośrednim sąsiedztwie (około 2 km na wschód), miastem Bielskiem. W owym czasie nowy ośrodek miejski był niewiele większy od grodziska w Starym Bielsku (ok. 4 ha powierzchni).
Kwestia precyzyjnego datowania funkcjonowania grodziska to nie jedyny powód jego „tajemniczości”. Zasadniczym problemem badawczym, który nastręcza do dzisiaj trudności interpretacyjnych, jest funkcja obiektu. Mamy tu bowiem do czynienia z wieloma okolicznościami na pozór niepasującymi do siebie. Z jednej strony są to ewidentne cechy obronne obiektu (podwójna linia wałów z suchą fosą), z drugiej, usytuowanie go na terenie łatwo dostępnym, z jednoczesnymi śladami użytkowania części powierzchni w celach produkcyjnych (piecowiska do wytopu żelaza), działalności zwykle niespotykanej na obiektach obronnych. Dotychczasowi badacze ustosunkowali się do tego problemu w dwojaki sposób. Jan Bartys oraz Małgorzata Płazak uznali grodzisko za pozostałość ufortyfikowanej osady rzemieślniczej, specjalizującej się w produkcji żelaza. Jacek Pierzak, ostatni badacz grodziska, uznał natomiast za decydujące w interpretacji tego obiektu jego walory obronne. Według niego, grodzisko w Starym Bielsku stanowiło siedzibę administracji książęcej, sprawującej kontrolę na ważnym szlaku komunikacyjnym, wiodącym z Czech i Moraw w kierunku Krakowa.
Zupełnie nowe światło na kwestię interpretacji grodziska w Starym Bielsku rzuciły badania geofizyczne, obejmujące po raz pierwszy całość jego obszaru. Zostały one przeprowadzone na zlecenie bielskiej Delegatury Urzędu Konserwatora Zabytków w 2010 roku. Ich autorem był Łukasz Porzuczek. Obraz, który uzyskano, zmienia w sposób zasadniczy nasze dotychczasowe wyobrażenia na temat tego obiektu. Po pierwsze, okazało się, że był on znacznie gęściej zabudowany, niż wynikało to z dotychczasowych badań. Wykryto tu ponad 20 obiektów zagłębionych w grunt, prawdopodobnie podobnych do odkrytych w trakcie wcześniejszych badań wykopaliskowych chat. Drugim istotnym elementem są dane dotyczące układu zabudowy grodu. Jest on regularny, skupiony wokół centralnie położnego prostokątnego placu.
Jednocześnie nastąpiła pewnego rodzaju rewolucja w postrzeganiu przez badaczy obiektów podobnych do grodziska w Starym Bielsku. Badania nad początkami miast w Niemczech skłoniły niektórych je prowadzących do tezy, że tego typu założenia mogły stanowić formę wczesnych ośrodków miejskich. W podobny sposób obiekty te zdają się postrzegać również niektórzy naukowcy morawscy. Podstawowym kryterium, które w tym przypadku jest stosowane to regularność i planowość zabudowy. Są to bądź tzw. ulicówki, bądź układy skupione wokół czworokątnego placu. Interesujące jest, że niektóre z tych osiedli stanowią grody, czyli osiedla zaopatrzone w system fortyfikacji analogiczny do grodziska w Starym Bielsku, a także identyczny charakter zabudowy. Najbliższe tego typu osiedla położone są na terenie Czech, m.in. w Starych Horach koło Jihlavy, Ždár nad Sázavou, Radkovej, Tisovej i Sekánce koło Pragi.
Oczywiście tak rewolucyjna zmiana poglądów, dotycząca interpretacji osiedla w Starym Bielsku wymaga weryfikacji badawczej w postaci szeroko zakrojonych prac wykopaliskowych. Tylko w ten sposób możemy potwierdzić obraz uzyskany w trakcie badań geofizycznych. Podjęcie tych prac stworzy nie tylko nową perspektywę badawczą obiektu, ale może również decydować o zmianie jego rangi jako elementu dziedzictwa kulturowego regionu bielskiego. Otóż, w miejscu nieokreślonego osiedla o charakterze obronnym i bliżej niesprecyzowanej funkcji, zyskujemy obiekt unikalny – przykład zahibernowanego w czasie założenia typu wczesnomiejskiego. Tak dobrze zachowane tego typu osiedla są rzadkimi przypadkami. Obrazują one procesy tzw. nieudanych lokacji, w tym przypadku Bielska – najprawdopodobniej proces polegający na porzuceniu osiedla w Starym Bielsku po jego katastrofie, na korzyść nowej osady miejskiej lokowanej na terenie dzisiejszego Starego Miasta.
Zmiana interpretacji osiedla w Starym Bielsku niesie również za sobą niewątpliwą szansę na wykorzystanie tego obiektu dla promocji dziedzictwa kulturowego Bielska-Białej. Trudno sobie bowiem wyobrazić lepsze warunki dla podjęcia takiej działalności, niż te, które posiada obiekt starobielski. Położony niemalże w centrum miasta może służyć zarówno mieszkańcom miasta, jak i szeroko pojętemu jego zapleczu, ze względu na dogodną lokalizację na przecięciu głównych szlaków komunikacyjnych. Jest to idealne miejsce dla stworzenia archeoskansenu, z częściową rekonstrukcją obiektu dokumentującego średniowieczne założenia typu wczesnomiejskiego w tej części Europy. Byłaby to znakomita okazja do powstania centrum edukacji historycznej, służącej mieszkańcom oraz gościom Bielska-Białej. W rozległej przestrzeni grodziska możliwe byłoby spotkanie z żywym przekazem historycznym, odnoszącym się do różnych sfer życia w średniowieczu, odtworzenie dawnych technik rzemieślniczych czy wreszcie organizacja cyklicznych imprez o charakterze edukacyjnym.