Dzień Wolnej Sztuki w Muzeum
Julian Fałat Osiek – pejzaż zimowy, 1912 r., olej na tekturze
Julian Fałat, reformator nauczania artystycznego w Polsce, znany jest głównie jako mistrz akwareli, ale w jego dorobku znajduje się również bardzo dużo obrazów olejnych. My proponujemy niewielki szkic z jednego z ulubionych miejsc plenerowych artysty – Osieka koło Oświęcimia. Tu płynąca nieopodal wsi rzeka Soła w zimowej jeszcze scenerii.
Stanisław Czajkowski Pejzaż z kapliczką, 1908 r., olej na płótnie
Resztki śniegu, leżące łachami na szarych polach, suche badyle krzewów i traw, barwna ludowa kapliczka nieco pochylona przy wiejskiej drodze, a wgłębi – kryte strzechą, malowane na niebiesko chaty, zza których wyłaniają się niewielkie, ośnieżone jeszcze pagórki. Pejzaż trochę nostalgiczny, ale czuć w nim już pierwsze tchnienie nadchodzącej wiosny. Udający się w plenery do podkrakowskich wiosek artyści, poszukiwali w nich typowo polskiej natury.
Jan Stanisławski Sad o poranku, pastel na papierze
Mówiąc Jan Stanisławski, myślimy – polska szkoła pejzażowa. To on wyprowadził studentów krakowskiej ASP w plener, m.in. do podkrakowskich wiosek. A z czym kojarzy się polska wieś? Ze starym sadem, oczywiście!, ujrzanym o poranku, w blasku wstającego słońca, które złotymi blikami oświetla rozgałęzione korony drzew. Ciepło promieni rozprasza powoli unoszącą się w powietrzu mgłę.
Stanisław Masłowski Pejzaż z dziewanną, pastel na papierze
Schyłek lata, trawa już nieco pożółkła i rozświetlona mocnym słońcem, w głębi zielone korony jarzębin poprzetykane czerwonymi kiśćmi owoców. Na pierwszym planie delikatnymi zieleniami i rozbielonymi żółcieniami zarysowane smukłe dziewanny. Swojski pejzaż przepełniony melancholią, jakże często obecną w malarstwie pejzażowym młodopolskich artystów. Zaklęte na papierze nostalgiczne pożegnanie lata.
Henryk Uziembło Widok z Prateru w Wiedniu, 1900 r., pastel na papierze
Z podkrakowskich plenerów przenosimy się do wiedeńskiego Prateru – parku, który już w 1766 roku został udostępniony przez parę cesarską szerokiej publiczności. Na alejkach między drzewami kładą się niebieskozielone cienie rzucane przez prześwietlone ostrym słońcem korony. Pustka i cisza, i ta odrobina chłodu ofiarowana przez drzewa w gorący dzień.