The Historical Museum in Bielsko-Biała

Silesian Voivodeship Cultural Institution

Konstanty Laszczka – rzeźbiarz i medalier

End date Start date

Grafika nagłówkowa

KONSTANTY LASZCZKA – RZEŹBIARZ I MEDALIER

Obejmując w 1895 roku stanowisko dyrektora Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, Julian Fałat miał już jasno wytyczoną drogę reformy placówki i ambitny cel podniesienia jej do rangi uczelni wyższej. Niezbędne były zatem zarówno zmiany w programie i sposobie nauczania, jak i na stanowiskach nauczycieli przedmiotów głównych – malarstwa, rysunku i rzeźby. W gronie pedagogicznym znaleźli się przedstawiciele młodszej generacji (często także dawni wychowankowie krakowskiej szkoły), absolwenci uczelni artystycznych Monachium i Paryża. Byli to, zatrudniani stopniowo w kolejnych latach, m.in.: Teodor Axentowicz, Jacek Malczewski, Józef Mehoffer, Jan Stanisławski, Wojciech Weiss, Leon Wyczółkowski, Stanisław Wyspiański. Do tak zacnego grona w 1899 roku powołany został Konstanty Laszczka (1865–1956), który już z czasów paryskich znał Wyspiańskiego i Mehoffera, a z lat warszawskich Wyczółkowskiego. I to właśnie ten ostatni z wymienionych twórców miał być magnesem na ściągnięcie rzeźbiarza pod Wawel. Fałat starannie kompletował kadrę, wykorzystując swoje rozległe kontakty, także te warszawskie. Laszczce napisał: Do Krakowa musiałby Szanowny pan przybyć w pierwszych dniach października. Jest tu już prof. Wyczółkowski. Nad faktem wyjazdu obojga ubolewała część stołecznych dziennikarzy, np. Walerya Marne-Morzkowska: Kraków zabiera Warszawie najlepsze siły artystyczne. Przed paru laty Wyczółkowski powołany tam został na nauczyciela szkoły sztuk pięknych, dziś kolej na Laszczkę. Cichy ten, a znakomitego talentu człowiek, zostawia wielką próżnię w świecie artystycznym naszego miasta niebogatego w mistrzów dłuta (...) Słusznie więc powierzono mu kierunek rzeźby w szkole krakowskiej. Artysta znajdzie tam dla siebie właściwsze pole pracy niż w Warszawie, która niestety nie może się pochlubić zamiłowaniem ogółu w jej dziełach.

Fotografia archiwalna przedstawiająca humorystyczną kompozycję złożoną z dwóch rzeźb Konstantego Laszczki – popiersiowego portretu Leona Wyczółkowskiego w nałożonej na głowę koronie kazimierzowskiej oraz niewielkiej figurki smoka; obie rzeźby są zwrócone do siebie przodem, jakby prowadziły rozmowę

Laszczka był już wówczas uznanym młodym artystą, którego prace były zauważane i nagradzane na wystawach paryskich i krajowych. Nie byłoby to możliwe bez troskliwej, niemal ojcowskiej opieki jego protektora Juliusza Czechowskiego, członka warszawskiej Zachęty. To on dbał o przesyłanie pieniędzy na naukę i utrzymanie w stolicy Francji, a w listach wspierał Konstantego dobrym słowem i radami. Laszczka wyjechał tam po wygranym konkursie na rzeźbę zorganizowanym w 1891 roku przez Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych. Był już wtedy adeptem nauki zawodu w warszawskich pracowniach Jana Kryńskiego i Ludwika Pyrowicza oraz Szkoły Rysunkowej Wojciecha Gersona. Nad Sekwaną kształcił się wpierw w Akadémie Julian, ale to kilkuletni (1892–1896) pobyt w pracowni Alexandra Falguiéra, profesora École Nationale et Spéciale des Beaux-Arts, dał mu solidne przygotowanie warsztatowe i możliwość dalszego, samodzielnego twórczego rozwoju. Po powrocie z Paryża pracował w Warszawie – prowadził własną pracownię i udzielał lekcji z zakresu rysunku, m.in. w pensji dla dziewcząt kierowanej przez Anielę Hoene-Przesmycką.

W Krakowie Laszczka przejął katedrę rzeźby bezpośrednio po Alfredzie Daunie (1854–1922), kontynuatorze romantyczno-akademickiej tradycji Marcelego Guyskiego i Walerego Gadomskiego. Edukacja w tym zakresie został zmieniona, a sama katedra przestała być traktowana jako nauka pomocnicza i stała się samodzielną dyscypliną artystyczną. Powstały pracownie sztukatorska i kamieniarska, a z czasem zakład rzeźby ceramicznej. Od 1912 roku zajęcia były prowadzone także przez Xawerego Dunikowskiego, jednego z pierwszych wybitnych krakowskich studentów Laszczki. Należy także dodać, że autorytet i sympatia, jakimi cieszył się profesor (zarówno wśród swoich uczniów, jak i współpracowników) zaowocowały dwukrotnym powołaniem go na stanowisko rektora ASP (w latach 1911–1912 i 1929–1931). Reforma fałatowska, wraz z autorskimi programami Laszczki, nie tyle rewolucjonizowały akademickie nauczanie w zakresie praktyki artystycznej, co otwierały horyzonty myślowe, wprowadzały nowe trendy i pozwalały na samodzielne poszukiwania. Ważnym elementem przygotowania warsztatowego było rzeźbienie z żywego modela oraz wprowadzenie tematyki rodzajowej i animalistycznej.

Zawodowe kontakty Fałata i Laszczki przemieniły się w serdeczną zażyłość. Można zaryzykować stwierdzenie, że połączyły ich również biografie, w których znajdziemy wiele podobieństw. Obaj wywodzili się ze środowiska chłopskiego, z wielodzietnych rodzin – Fałat był synem wiejskiego organisty, a Laszczka młynarza. Dzięki swojej pracowitości i niezwykłej pasji twórczej dokonali wydawałoby się rzeczy niemożliwej – osiągnęli awans społeczny i odeszli w poczuciu twórczego spełnienia. Byli gorliwymi patriotami zaangażowanymi w odbudowę Polski i działalność legionową. Obaj również wcześnie stracili żony (Laszczka w 1911, a Fałat w 1916 roku), a pozostając z dziećmi starali się dać im dobre wychowanie i troskliwą rodzicielską opiekę. Ich przyjaźń przetrwała poza Akademię, a korespondencja rzeźbiarza z Kazimierzem Fałatem (synem Juliana) dużo mówi o jej znaczeniu: Drogi mój Togo! Niewymownie miłą niespodziankę zrobiłeś mi dziś przesyłką fotografji s. p. ojca twego zaco Ci serdecznie dziękuję. (...) będę mógł przekazać obu moim synom pamięć rysów Twego czcigodnego ojca, mojego najlepszego przyjaciela i wielkiego artystę Polskiego.

Dwie karty listu Konstantego Laszczki do Kazimierza Fałata napisanego w dniu 25 lipca 1935 roku; rękopis na białym papierze

Twórczość Konstantego Laszczki jest bardzo zróżnicowana. Przede wszystkim był rzeźbiarzem. W jego œuvre znajdziemy również dzieła pokrewne – medale, plakiety, obiekty ceramiczne, a także mniej wiązane z artystą gatunki, jak: malarstwo, rysunek (szkice i ulubione karykatury) oraz próby w zakresie technik graficznych. Dorobek ten jest bogaty także pod względem materiałowym, wielkościowym i tematycznym. Są to zarówno dzieła wielkoformatowe (pomnikowe i nagrobkowe), jak i kameralne, a nawet miniaturowe. Przeważa jednak rzeźba o wymiarach gabinetowo-galeryjnych. Znajdziemy tu sceny rodzajowe, historyczne, symboliczne, mitologiczne, nie brak wątków animalistycznych i religijnych. Wykonywane są w gipsie, brązie, kamieniu (m.in. pięknym marmurze karraryjskim), drewnie, a także w ulubionej przez artystę ceramice. Wiele tematów opracowywał równolegle w różnych technikach, co pozwalało na uzyskanie odmiennych efektów wrażeniowych.

Rzeźba przedstawiająca popiersie Juliana Fałata – mężczyzna o szczupłej twarzy, łysiejący, z wąsem, ujęty na wprost, ubrany w marynarkę, koszulę i krawat

W jego dorobku najwięcej jest jednak portretów. Artysta utrwalał w swoich pracach ludzi jemu współczesnych, przedstawicieli świata sztuki, kultury, nauki, lokalnych władz. Portretował kolegów z Akademii (m.in. Axentowicza, Fałata, Stanisławskiego, Wyspiańskiego, wielokrotnie Wyczółkowskiego), kolekcjonerów (Feliksa Jasieńskiego), literatów, lekarzy, uniwersyteckich profesorów. Nie stronił od postaci z ludu, trafnie ujmował charakterystyczne fizjonomie górali i chłopów z podkrakowskich wsi, wśród nich są zarówno bohaterowie anonimowi, jak i znani z imion. W plakietach i formach pełnoplastycznych przedstawiał również swoje dzieci na kolejnych etapach ich życia. Wykonał także wiele sugestywnych autoportretów.

Trudno mówić o rzeźbach Laszczki nie podkreślając najważniejszego z motywów jego twórczości, jakim była kobieta. W tej grupie znajdziemy piękne akty młodych niewiast (kompozycja Konik polny, różne wersje Zrozpaczonej czy Ewy, a także Betsabe i Salome), w których widać silne inspiracje sztuką Rodina. Są również dziewczęta w krakowskich strojach stworzone w duchu młodopolskiej fascynacji wsią – monochromatyczne gipsy lub barwnie glazurowane ceramiki. Wreszcie wspaniała galeria portretów pań ze sfery towarzyskiej – pełne godności i elegancji damy o wiernie oddanych fizjonomiach. Wśród nich nie brak znanych aktorek – tych starszych (Aniela Aszpergerowa), jak i przedstawicielek nieco młodszego pokolenia (Helena Gottowt znana jako Sulima czy Stanisława Wysocka). Utrwalone zostały również małżonka artysty oraz wizerunki żon kolegów po fachu, w tym słynąca z urody młoda pani Fałatowa.

Z lewej: fotografia przedstawiająca Marię Fałatową – młoda kobieta  ujęta w popiersiu, z prawego profilu, z twarzą zwróconą na widza, długie włosy ma zaczesane w okazały kok upięty nad czołem Z prawej: rzeźba z gipsu pokryta białą polewą, przedstawia głowę Marii Fałatowej – młoda kobieta o delikatnych rysach i bujnych włosach starannie zaczesanych w kok nad czołem

Marię Luizę Comello, od 1900 roku żonę dyrektora krakowskiej uczelni, Laszczka sportretował kilkakrotnie. Jej rysów dopatrują się niektórzy w ekspresyjnej płaskorzeźbie Krzyk – głowa Fałatowej z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, kompozycji inspirowanej zapewne dziełem Edvarda Muncha i wpływem Stanisława Przybyszewskiego (wielkiego kreatora ówczesnej krakowskiej bohemy). Jednak najbardziej znanym konterfektem jest wykonane w 1903 roku marmurowe popiersie (istnieją też wersje w terakocie i brązie), przedstawiające szczupłą twarz kobiety o długich włosach upiętych w pozornie niedbały, modny kok na czubku głowy, przesunięty nieco nad czoło. Delikatna linia smukłej szyi przechodzi w krągłość opadających nagich ramion, zaznaczone są kości obojczyków. Owalna podstawa zdobiona jest ornamentem w duchu secesji o motywach fantastyczno-roślinno-zwierzęcych. Rzeźba prezentowana była (wraz pracami innych twórców) w cyklu wystaw Towarzystwa Artystów Polskich „Sztuka”, m.in. w Pradze i Wiedniu, a finalnie została zakupiona do zbiorów Österreichische Galerie Belveder. W zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znajduje się niemal bliźniacze ujęcie tego portretu (powstałe jednak już po śmierci Marii). W tym przypadku popiersie niejako wyrasta z nieregularnego bloku kamienienia opracowanego w myśl zasady non finto – w opozycji do starannie wypolerowanej sylwetki kobiecego ciała.

Bardziej kameralny, a nawet impresyjny jest jej portret prezentowany na stałej ekspozycji w Muzeum Historycznym w Bielsku-Białej – Fałatówce w Bystrej. Jest to gipsowa głowa osadzona na smukłej szyi, pokryta białą glazurą. Dzieło opatrzone autorską sygnaturą Laszczki przedstawia piękną, młodą kobietę o nieco melancholijnym wyrazie szczupłej twarzy, z oczami zapatrzonymi gdzieś w dal (a może w głąb samej siebie). Rysy są harmonijne i spójne z poprzednimi ujęciami, tylko włosy jakby staranniej przyczesane, choć i tak zachwyca ich miękko modelowana obfitość wyrażona rozchodzącymi się na boki i do tyłu falami. Efemeryczność i lekkość ujęcia podkreśla fakt, że kompozycja przeznaczona jest do zawieszenia na ścianie i kontemplowania jej z jednego niemal punktu odbioru – najlepiej nieco z dołu i na wprost.

Z lewej: rzeźba z gipsu o brązowej polewie, przedstawia młodą dziewczynę ujętą en face, ukazaną do linii ramion, z odsłoniętymi piersiami, włosy falujące, z grzywką, przycięte do linii brody Z prawej: fotografia ukazująca młodą kobietę, ujętą en face, z małym dzieckiem, które przytula do prawego boku, głowa okolona włosami przyciętymi do linii brody z grzywką, ubrana jest w białą bluzkę

W zbiorach bielskiego Muzeum jest też drugi wizerunek kobiecy przypisywany Laszczce. To popiersiowy portret młodej kobiety, ujętej do połowy ramion, o nagim torsie z zaznaczonymi krągłymi piersiami. Głowa okolona jest miękko pofalowanymi włosami przyciętymi do linii brody, nad czołem widoczna jest zaczesana nieco na bok, opadająca na prawą brew, gęsta grzywka. Oczy o migdałowym wycięciu, pełne mięsiste usta i nieco szeroki, prosty nos. Wizerunek ten porównywany z fotografiami rodzinnymi Fałatów, wskazywać może, że rzeźba jest portretem Heleny – córki Juliana. Warto wspomnieć, że Laszczka wyrzeźbił także popiersie Fałata oraz zaprojektował medal na jego cześć. Jest to tondo z perełkowanym brzegiem i profilem głowy malarza oraz napisem JULIANOWI FAŁATOWI na awersie, oraz z wieńcem laurowym z dedykacją: KOLEDZY W UZNANIU WIELKICH ZASŁUG POŁOŻONYCH DLA SZTUKI I AKDAEMII / 1912 na rewersie. Niestety, bielskie Muzeum nie może się poszczycić ich posiadaniem, oba znajdują się zbiorach krakowskiej uczelni.

Jednak ten ostatni ze wspomnianych obiektów kieruje naszą uwagę w stronę kolejnej dyscypliny uprawianej przez Laszczkę, jaką było medalierstwo. Równolegle do form przestrzennych artysta projektował bowiem liczne medale i plakiety okolicznościowe (mniejszych i większych rozmiarów). Wiele z nich upamiętniało ważne postaci i wydarzenia ze świata Akademii, Uniwersytetu Jagiellońskiego czy Muzeum Narodowego w Krakowie. Kilka zostało poświęconych postaciom historycznym, m.in.: literatom (Reymont, Mickiewicz), muzykom (Chopin), politykom (Juliusz Leo) oraz działaczom patriotycznym – tym mniej znanym (Zdzisław Tarnowski) i tym obecnym w powszechnej świadomości (Kościuszko, Piłsudski, Poniatowski). Bardziej zróżnicowane są plakiety – kompozycje płaskorzeźbione, jednostronne, przedstawiające postać lub grupę osób, czasem opatrzone stosownym tekstem. Z kolei medale to dzieła o charakterystycznym schemacie kompozycji złożone z awersu i rewersu, popiersiowego wizerunku osoby, dla której dany egzemplarz jest dedykowany, stosownego tekstu i adekwatnych symboli ikonograficznych. Najczęściej nie są to obiekty duże – mają po 5–6 cm średnicy, ale zdarzają się również kilkunastocentymetrowe.

W bielskich zasobach znajduje się kilka eksponatów reprezentujących ten właśnie zakres twórczości omawianego rzeźbiarza. Najbardziej okazałym jest medal pamiątkowy dedykowany Leonowi Wyczółkowskiemu, serdecznemu przyjacielowi zarówno Fałata, jak i Laszczki. Jest to dość duże tondo (średnica 16 cm) odlane w brązie. Na awersie, centralnie, umieszczony jest charakterystyczny lewy profil Wyczóła. Przy brzegu tekst dedykacyjny wykonany majuskułą, podkreślony delikatnym perełkowaniem, oraz autorski podpis i datacja. Na rewersie wspaniały skrzydlaty koń – alegoria twórczego natchnienia, Pegaz wznoszący się do lotu. Pod jego kopytami gałązka wawrzynu – symbol zwycięstwa, ale też mądrości, siły twórczej, nadziei oraz znak glorii i chwały. Całość obwiedziona ozdobną roślinną bordiurą. Należy tutaj nadmienić, że fizjonomia Wyczółkowskiego została utrwalona przez Laszczkę także w plakietach i rzeźbie pełnej. Zaś malarz zrewanżował się przyjacielowi, wykonując liczne jego portrety malarskie i rysunkowe.

Medal; na awersie portret Tadeusza Kościuszki – postać w popiersiu ujęta en face, dookoła napis identyfikacyjny wykonany dużymi literami; na rewersie emblematy powstańcze – szabla i kosa oraz tekst o treści: Pierwszy krok do zwycieztwa poznac sie na własnej sile

Kolejne dwa medale z bielskiej kolekcji są seryjnie bitymi obiektami. Oba poświęcone zostały wybitnym polskim dowódcom. Pierwszy (obecny w zbiorach muzealnych w dwóch egzemplarzach, a razem z drugim do zobaczenia na aktualnej czasowej wystawie w Fałatówce) dedykowany jest Tadeuszowi Kościuszce i upamiętnia rocznicę jego śmierci. Oprócz ukazanego na awersie popiersia naczelnika zwycięskiej bitwy racławickiej, na rewersie umieszczony został cytat z jego odezwy, a między słowami – w nietypowym, kwadratowym wieńcu laurowym – skrzyżowana szabla i ostrze kosy oplecione innym okrągłym wiankiem. Warto tu wspomnieć, że na zlecenie magistratu krakowskiego Laszczka wykonał także medal upamiętniający drugiego ważnego dowódcę tamtych czasów – księcia Józefa Poniatowskiego (również z okazji setnej rocznicy jego śmierci).

Medal; na awersie portret Józefa Piłsudskiego – popiersie ujęte z lewego profilu, po bokach napis dedykacyjny o treści: Józef Piłsudski twórca legionów; na rewersie przedstawiony jest duży, rozłożysty dąb, brzeg obwiedziony perełkowaniem

Natomiast drugi z naszych medali dedykowany jest Józefowi Piłsudskiemu, twórcy Legionów, jak głosi napis na awersie, gdzie artysta przedstawił lewy profil marszałka. Na rewersie prezentuje się okazały dąb – symbol siły, potęgi i męstwa. Laszczka był całym sercem oddany sprawom niepodległościowym i legionowym, sam nie brał czynnego udziału w walkach, ale żołnierzami byli obaj jego synowie – Bogdan i Czesław. Artysta wspierał te idee finansowo i twórczo, w latach 1916–1939 wykonał kilka portretów naczelnika państwa i projektów pomników upamiętniających wydarzenia tamtego okresu.

Rzeźba przedstawiająca młodą dziewczynę ujętą w całej postaci, idącą tanecznym krokiem w zwiewnej sukience, z przodu sukni opadające kwiaty

Prace Konstantego Laszczki znalazły się także w przestrzeni publicznej Śląska Cieszyńskiego. Dla nieodległej Wisły zrealizował on formę plenerową – Pomnik źródeł Wisły odsłonięty w 1937 roku. W listach do Kazimierza Fałata pisanych w lipcu 1935 roku nawiązywał do prac przygotowawczych w ramach tego projektu. W jednym z nich prosił: potrzebuję dobrych kilka zdjęć, fotografiji dziewcząt śląskich. (...) chodzi mi o dziewczęta piękne, młode i w typowych kostiumach tamtejszych, pożądane są w lekkim ruchu chodu. W innym dziękował za fotografie oraz pomoc w wypożyczeniu śląskiego stroju kobiecego z katowickiego teatru, a także informował: zdaje mi się i mam wielką chęć, że w pierwszych dniach sierpnia uda mi się pojechać do Wisły na jakiś czas dla zapoznania się nieco bliżej z tamtejszym typem kobiecym. W efekcie powstała rozbudowana kompozycja – fontanna – składająca się z niecki basenu z umieszczonymi w niej rybami i górującego nad nią wysokiego cokołu, imitującego skalny masyw górski, po którym tanecznym krokiem stąpa młoda dziewczyna w zwiewnej szacie. Niestety, oryginalna rzeźba została zniszczona podczas II wojny światowej, a ta stojąca tam obecnie jest próbą jej rekonstrukcji. W podobnym czasie dla pobliskich Górek Wielkich artysta wykonał plakietę żubra, która została umieszczona na wieży ciśnień ośrodka harcerskiego, zaprojektowanego przez jego syna, architekta Bogdana Laszczkę. Analogiczna płaskorzeźba umieszczona została również nad wejściem do domu rodzinnego w Krakowie.

Z lewej płaskorzeźba architektoniczna przedstawiająca czarnego żubra na seledynowym tle, ujętego z lewego profilu, ukazanego w wykroku z mocno pochyloną głową Z prawej fragment zabudowy – naroże wieży, na ścianie której widać umiejscowienie płaskorzeźby z żubrem na wysokości pierwszego piętra

Rzeźbiarz zmarł w podwawelskim grodzie i spoczywa w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim. Jego imię trwa w rzeźbach, a przywoływane jest zarówno w rodzinnych stronach na Mazowszu, w Krakowie i w Beskidach.

Kinga Kawczak

Źródła cytatów: J. Puciata-Pawłowska, Konstanty Laszczka. Życie i twórczość, Siedlce 1980; Z. Weiss, K. Łomnicka, Konstanty Laszczka, Kraków 2017.


Muzeum Historyczne w Bielsku-Białej – Fałatówka w Bystrej, ul. Juliana Fałata 34
niedzielne spotkania dyskusyjne, godz. 10.00:

  • 8 września 2024 – Konstanty Laszczka – rzeźbiarz i medalier, prowadzenie Kinga Kawczak

Footer

The Historical Museum in Bielsko-Biała
address ul. Wzgórze 16, 43-300 Bielsko-Biała
phone kasa / ekspozycja: 33 817 13 61
e-mail sekretariat@muzeum.bielsko.pl
www www.muzeum.bielsko.pl
Sekretariat czynny: 9:00 - 14:00

Prawa autorskie. W braku odmiennego zastrzeżenia, prawa autorskie do treści niniejszej strony internetowej posiada Muzeum Historyczne w Bielsku Białej. Żadne materiały, poza materiałami określonymi jako materiały do pobrania, znajdujące się na niniejszej stronie internetowej nie mogą być reprodukowane lub przesyłane w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób bez pisemnego zezwolenia jej Właściciela. Treści w materiałach do pobrania nie mogą być w żaden sposób modyfikowane bez pisemnej zgody Właściciela tej strony internetowej.

RODO

Zastrzeżenia prawne. Właścicielem i operatorem niniejszej strony internetowej jest Muzeum Historyczne w Bielsku – Białej z siedziba przy ulicy Wzgórze 16, 43-300 Bielsko - Biała. Publikowane na stronie internetowej informacje i cenniki nie stanowią oferty handlowej w rozumieniu art. 66 Kodeksu Cywilnego. Muzeum Historyczne w Bielsku – Białej dokłada wszelkich należytych starań w celu zapewnienia rzetelności prezentowanych informacji. Istnieje jednak zawsze ryzyko pojawienia się pewnych nieścisłości.